czwartek, 7 marca 2013

Rozdział 6



Lou: Nie no jak można takiego czegoś nie czuć ? Ilu miałaś chłopaków ?
J: Jeszcze nie miałam chłopaka. – powiedziałam ciszej.
Lou: To może czas to zmienić ??
J: Co masz na myśli ?? – spytałam zdziwiona.
KiN: Aaaaaa. . . !!!! – usłyszeliśmy z dołu jak dziewczyny zaczęły się drzeć. Szybko zeszliśmy na dół. Gdy weszłam do salonu zobaczyłam dziewczyny skaczące ze szczęścia.
J: Co się stało ? – spytałam chłopaków.
Li: Daliśmy im bilety na nasz koncert i wejściówki za kulisy. – powiedział.
J: Ta ja idę do domu. – powiedziałam idąc w stronę drzwi. Louis złapał mnie za rękę.
Lou: Nie idź proszę. – powiedział ze smutkiem w oczach.
J: Chętnie bym została, ale z jak one dostały bilety to ja spadam.
Lou: Czemu ? Ty przecież też dostaniesz.
J: Ja o tym wiem. Ale nie chce z nimi być jak one się tak cieszą.
Lou: Aha.
J: Pa. – powiedziałam wszystkim i Louis mnie puścił.
Ch: Pa. – odpowiedzieli równo chłopacy. Wyszłam z ich domu i poszłam do mojego tym czasowego domu. Zdjęłam trampki w korytarzu i poszłam do swojego pokoju. Wyjęłam telefon z kieszeni i położyłam go na biurku. Przebrałam się w dresowe spodnie i trochę przy dużą koszulkę. Wzięłam tablet, telefon i poszłam na balkon. Usiadłam na ciepłych kafelkach i oparłam się plecami o jedną ścianę barierki tak że widziałam dom chłopaków bo miałam pokuj pierwszy z brzegu domu. Telefon położyłam obok siebie, włączyłam tablet, podłączyłam słuchawki do niego i włączyłam jakąś piosenkę w Internecie. Otworzyłam następną kartę i zalogowałam się na fb. Dostępny był mój przyjaciel, przyjaciółka i kilka koleżanek które poznałam w tamtym roku na wakacjach. Postanowiłam najpierw napisać do mojej przyjaciółki Agaty.
J: „Hej.”
A: „Siemka.”
J: „Pomożesz mi ?”
A: „Jeżeli będę mogła to tak.” – zastanowiłam się jak by jej to napisać. Postanowiłam powiedzieć to prosto z mostu.
J: „Słuchaj jestem w Londynie z Klaudią i Nicole. Obok nas mieszka taki brytyjsko irlandzki zespół One Direction. Poznałyśmy się trochę z nimi i jak wiesz Nicole uwielbia z tego zespołu Harry ‘ego. No i byłam z dziewczynami dzisiaj u nich. Dziewczyny jeszcze tam siedzą. Graliśmy w butelkę i ja dostałam zadanie, że mam pocałować takiego jednego według mnie najfajniejszego z nich. Gdy to zrobiłam, on odwzajemnił pocałunek. Gdy skończył chciało mi się płakać, z powodu że robie mu nadzieje na zawiązek. Potem poszłam z nim pogadać do jego pokoju. Gadaliśmy o ty co się stało. Oczywiście reszta chłopaków oprócz niego usłyszała już moją historię dlaczego boję się zakochać. Powiedziałam mu, że to był mój pierwszy pocałunek w życiu, a on zaczął gadać coś że czemu taka ładna dziewczyna się pierwszy raz całowała dopiero dziś. A potem spytał ilu miałam chłopaków, ja mu odpowiedziała, że zero, a on spytał „To może czas to zmienić ?”. Ja się spytałam co ma na myśli tylko nie zdążył mi odpowiedzieć bo Klaudia i Nicole zaczęły krzyczeć z dołu. I ja teraz nie wiem co do niego czuje. Co ja mam teraz robić ? – nacisnęłam wyślij i czekałam na odpowiedzi. Po jakimś czasie odpisała.
A: „A jak się czujesz przy nim ?”
J: „Dobrze, fajnie, miło, zabawnie.”
A: „A ile się znacie ?”
J: „Jakieś 9 godzin coś około tego.”
A: „Aha. Według mnie to nie przywiązuj się, on może złamać ci serce.” – trochę zasmuciła mnie ta odpowiedź.
J: „Dzięki. Pa.”
A: „Pa.”
Napisałam jeszcze do mojego przyjaciela Karola, tak samo jak do Agaty.
Ka: „Według mnie nie przywiązuj się do niego, on może złamać ci serce.”
J: „Dzięki, odpowiedziałeś mi tak jak Agata. Pa.”
Ka: „Pa.”
Nie wiedziałam już co mam o tym myśleć. Napisałam jeszcze do paru osób ale dostałam podobne odpowiedzi. Poczułam że dostałam sms-a bo telefon miałam obok nogi. Odebrałam go był on od Louisa.
 „Co taka ładna dziewczyna robi sama na balkonie o tej porze ?”
Spojrzałam na jego balkon który też był na końcu ich domu. Zobaczyłam go, jak mi machał. Odpisałam mu.
J: „Rozmyśla, co ma robić dalej ze swoim życiem.” – spojrzałam na niego i zobaczyłam że się szczerzy do telefonu. Dostałam kolejnego sms-a.
Lou: „I co wymyśliła ?”
J: „Że jak radzi się przyjaciół, to wszyscy jej tak samo odpowiadają. I teraz musi sama to przemyśleć.” –wcisnęłam wyślij i zmieniłam piosenkę. Dostałam kolejnego sms-a.
Lou: „A można się do Pani przyłączyć ?:)” – spojrzałam na niego. Miał wielkiego banana na twarzy. I z czego on się tak cieszy ?
J: „Hm. . . nie za bardzo bo wątpię żebyś umiał czytać w myślach.”
Lou: „Julia, przecież wiesz, że nie chodzi mi o to.”
J: „To o co ?” – spytałam trochę zdziwiona jego odpowiedzią. Szybko odpisał.
Lou: „Chce być przy tobie, chce iść z tobą na spacer, chce z tobą siedzieć na tym balkonie. Obojętnie co tylko chce być przy tobie. Rozumiesz ?”
J: „Nie za bardzo.”
Lou: „To posłuchaj piosnki Back for you.” – włączyłam ją na tablecie i zaczęłam słuchać. Gdy skończyłam odpisałam mu.
J: „Louis ja widzę, że ci ostatnio odbija. Ale to nie twoja wina ja nie powinnam zgadzać się na to zadanie i tyle. I jest tak jak tam śpiewasz. To tylko zauroczenie.”
Lou: „Co ?! To nie dlatego że się całowaliśmy. I to nie jest zauroczenie. Gdyby było to bym tu teraz nie siedział, a ten pocałunek to tylko spełnienie jednego z moich marzeń.” – nie wiedziałam co odpisać. Już nawet nie wiem co mam myśleć na ten temat. Odpisałam mu.
J: „Możemy skończyć temat. Proszę. A skąd wiesz że to nie jest zauroczenie ? Znamy się około 9 godzin. Przemyśl to dobrze ja idę na chwilę do środka.” – wcisnęłam wyślij i zostawiłam tablet oraz telefon na stoliku który stał na balkonie i poszłam wziąć ciepły prysznic. Gdy skończyłam ubrałam się w spodnie od dresu i tą samą za dużą bluzkę co miałam na sobie przed chwilą. Włosy trochę podsuszyłam. I jeszcze z trochę mokrymi włosami poszłam na dół zobaczyć co jest w piwnicy. Może tam było coś co pomogło by mi się od stresować. Zeszłam na dół. Było tam kilka różnych rzeczy żeby się nie nudzić. Ale znalazłam tam rzecz która jak byłam w Polsce zawsze mi pomagała. Wisiał tam worek treningowy. Gdy miałam tą dwu tygodniową przerwę to pojechałam do kuzyna i zaczęłam trenować. I tak do czasu do póki nie wróciłam do szkoły. Postanowiłam iść ubrać swoje rękawice i trochę powalczyć oraz w ten sposób przemyśleć tą sprawę. Poszłam na górę, wyjęłam z szafy bandaże i moje rękawice bez palców. Wzięłam je i poszłam na balkon. Zobaczyłam, że Louis nadal stał na balkonie. Położyłam rękawice na stoliku i wyłączyłam tablet. Zaczęłam ubierać bandaże. Usłyszałam, że dostałam sms-a. Spojrzałam na ekran telefonu był on od Louisa. Gdy skończyłam ubierać bandaż na dłonie i nadgarstek tak, żeby palce były odkryte. Przeczytałam treść sms-a.
Lou: „Po co ci bandaże ?” – spojrzałam na niego miał zdziwioną minę.
J: „Nic sobie nie zrobiłam tylko idę poćwiczyć na worku treningowym.”
Lou: „Ty się bijesz ? Myślałem, że jesteś grzeczną dziewczynką. ;)”
J: „Przeszkadza ci to. Ja idę pomyśleć nad dalszym życiem. A Nicole i Klaudia jeszcze siedzą ?”
Lou: „Nie, nie przeszkadza mi to. A Nicole i Klaudia zasnęły i zostają tu na noc.”
J: „Aha dobra to ja idę poćwiczyć.”
Lou: „Mogę przyjść zobaczyć ?”
J: „Nie dzisiaj.” – wcisnęłam wyślij i założyłam drugi bandaż. Gdy miałam już oby dwa na rękach schowałam telefon do kieszeni od dresów. Założyłam moje rękawice na dłonie bez palców i zeszłam na dół. W kuchni wzięłam butelkę wody i poszłam do piwnicy. Telefon i wodę postawiłam na jednej z szafek które tam stały. Zrobiłam trochę miejsca i zaczęłam mój trening. Dużo mi to dało. Postanowiłam, aż tak się nie bać tego, że się zakocham. Stanie się to się stanie. Może ta osoba mnie nie wyśmieje tylko będzie chciała ze mną być. Nie mogę uciekać przed uczuciami. I chyba Louis miał rację. Postanowiłam do niego napisać.
J: „Przemyślałam kilka spraw idę na balkon jeśli chcesz to pokaże ci jak walczę z nie widzialną osobą :P”
Wypiłam moją wodę i poszłam wyrzucić butelkę w kuchni. Gdy do niej doszłam dostałam sms-a.
Lou: „Chętnie zobaczę. A to coś pomogło ?”
Poszłam w stronę schodów i zaczęłam odpisywać.
J: „Dużo, już idę na balkon.:)” – weszłam do swojego pokoju i wyszłam na balkon. Położyłam telefon na stoliku i zaczęłam walczyć z powietrzem.
Walczyłam tak z 15 minut, a Louis cały czas na mnie patrzał. Dobrze że mój balkon był duży bo inaczej już bym uderzała w barierkę. Gdy skończyłam zobaczyłam, że już jest 22.00. Dostałam kolejnego sms-a.
Lou: „Super, jak cię zobaczyłem pierwszy raz to nawet sobie nie wyobrażałem, że możesz umieć tak się bić. A powiesz mi co udało ci się przemyśleć ?”
J: „Fajnie, że ci się podobało. Ale jestem już zmęczona więc może jutro. Ja lecę spać. Pa.” – spojrzałam na niego i zobaczyłam, że zaczął się strasznie cieszyć.
Lou: „Pa.” – wzięłam telefon i weszłam do swojego pokoju. Poszłam wziąć prysznic i przebrać się w piżamę. Gotowa położyłam się na łóżku i zasnęłam.
*Następnego dnia* *Oczami Klaudii*
Obudziłam się, a obok mnie jeszcze spał mój chłopak. Nagle do pokoju wbiegł Louis z jakąś gazetą w ręku i zaczął skakać nam po łóżku.
Lou: Niall wstawaj ! – Niall otworzył oczy.
Ni: Co się dziej ? – spytał zaspanym głosem, a Louis przestał skakać po łóżku.
Lou: Jak mogłeś ! Mieliśmy sobie o wszystkim mówić ! – rzucił w niego gazetą. Zobaczyłam, że na okładce jest wielki tytuł „Czy Niall Horan ma nową dziewczynę ?”, a pod nagłówkiem było zdjęcie jak się całujemy. Niall zaczął się tłumaczyć.
Ni: Louis to jest foto shop. Nie przejmuj się tym. Jak bym miał dziewczyną to byście o tym wiedzieli.
Lou: No tak. – zszedł z łóżka i wyszedł z jego pokoju.
K: Czemu im nie powiesz prawdy ?
Ni: Chce to powiedzieć na koncercie.
K: Aha no dobra. – wstałam z łóżka i ubrałam moje buty które stały obok łóżka. Niall wstał i ustał obok mnie i mnie przytulił.
Ni: Czemu tak szybko idziesz do domu ?
K: Ja i Nicole musimy wracać, ale i tak potem do nas przyjdziecie. Prawda ?
Ni: Jasne o 16.00 będziemy u was.
K: To super. – powiedziałam i pocałowałam go. On odwzajemnił pocałunek i wypuścił mnie z ramion.
K: Do 16.00. – powiedziałam wychodząc z jego pokoju.
Ni: Pa. – powiedział i zamknął za mną drzwi. Zeszłam na dół gdzie czekała na mnie już Nicole. Pożegnałyśmy się ze wszystkimi i poszłyśmy do domu. Gdy weszłyśmy do środka było strasznie cicho pewnie Julia jeszcze spała. Nie budziłyśmy jej tylko każda poszła do siebie.
*Oczami Julii*
Obudziłam się o 10.00. Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy i wybrałam niebieską bluzę z kapturem, niebieskie rurki oraz niebieskie trampki. Wzięłam wybrany strój i poszłam do łazienki wykonać poranną toaletę. Gdy z niej wyszłam poszłam do kuchni. Dziewczyny już siedziały w salonie i nawijały o wczoraj. Gdy zjadłam śniadanie wzięłam szklankę soku i poszłam do nich. Stanęłam w drzwiach. Słuchają o czym mówią. No tak mówiły o swoich wczorajszych przeżyciach.
N: A tobie jak się podobało ? – spytała nagle.
J: Bez komentarza – powiedziałam i poszłam do siebie. Szklankę postawiłam na biurku i spojrzałam na telefon miałam jednego sms-a wysłanego o 9.30. Był on od Louisa:
Lou: „Przychodzimy do was o 16.00 hehe… ;P”
Odpisałam:
J: „Sorry, że dopiero teraz odpisuje, ale przed chwilą wstałam. Super, a po koncercie też przychodzicie ?”
Po chwili dostałam odpowiedź:
Lou: „No raczej tak. Dobra to do 16.00”
Włożyłam telefon do kieszeni. Usiadłam na łóżku i wzięłam gitarę. Zaczęłam grać i śpiewać piosenkę Seleny Gomez „Naturally”. Gdy skończyłam odłożyłam gitarę i wzięłam tablet. Zalogowałam się na fb i zobaczyłam, że dostępna jest moja przyjaciółka Agata. Nie pisałam do niej pierwsza. Włączyłam jakąś piosenkę i zobaczyłam, że pierwsza do mnie napisał.
A: „Hej i co rozwiązałaś problem ?”
J: „Hej, tak.”
A: „Jak ?”
J: „Nie będę słuchać twojej rady. Jak się zakocham to się zakocham.” – nie odpisywała po tym 10 minut.
A: „CO ?!”
J: „Nie będę słuchać twojej rady. Jak się zakocham to się zakocham.” – napisałam jej to jeszcze raz.
A: „Myślałam, że boisz się zakochać ?”
J: „Walczę z lenkiem. Nie tak jak niektórzy.” – wcisnęłam wyślij i wyłączyłam tablet. Odłożyłam go na biurko, wzięłam szklankę i zeszłam na dół. W salonie siedziała sama Klaudia i oglądała telewizję. Ja poszłam odstawić szklane do kuchni i poszłam do niej. Miałam banana na twarzy.
K: Z czego się tak cieszysz ? – usiadłam obok niej.
J: Postanowiłam nie bać się miłości. – powiedziałam, a ją zdziwiłam.
K: Co za wielki postęp – powiedziała.
J: No wiem, a następnym powinno być określenie swoich uczuć, ale to za jakiś czas – powiedziałam.
K: No to już postęp.
J: Gdzie Nicole ?
K: Poszła kupić coś na koncert.
J: Ahm. – powiedziałam i wstałam. Poszłam do siebie po gitarę i poszłam do ogrodu. Zaczęłam grać piosenkę Seleny Gomez „Who Says”. Gdy skończyłam odłożyłam gitarę i położyłam się na trawie. Słyszałam krzyki za płotem. Nagle piłka wylądowała obok mojej głowy. Podniosłam się i spojrzałam na płot. Zaglądał przez niego Louis.
J: Chcesz mnie zabić ? – spytałam i podniosłam piłkę.
Lou: Yyy. . . nie. Podasz piłkę ?
J: Masz. – rzuciłam nią w niego.
Lou: Dzięki. – powiedział i poszedł dalej grać z chłopakami. Ja znów położyłam się na trawie i rozmyślałam nad moimi uczuciami, czemu wszyscy moi przyjaciele którzy są w Polsce powiedzieli, że jeżeli z nim będę to mi złamie serce ? Nie chciałam rozmyślać więcej więc usiadłam, wzięłam gitarę i zaczęłam grać oraz śpiewać „I would”. Gdy doszłam do części gdzie śpiewał Louis to usłyszałam, jego głos. Gdy skończyłam spojrzałam, że Louis siedzi już obok mnie.
Lou: Czy kto inny zrobił by to ? – spytał się nagle, a ja nie wiedziałam co mam odpowiedzieć.
J: Nie wiem. – odpowiedziałam mu po jakimś czasie. On nic nie odpowiedział tylko złapał mnie za podbródek i pocałował. Gdy już się od siebie oderwaliśmy wzięłam gitarę i pobiegłam do swojego pokoju. Zamknęłam drzwi i się po nich sunęłam. Zaczęłam płakać. Poczułam, że dostałam sms-a. Wyjęłam telefon z kieszeni i zobaczyłam, że jest on od Louisa.
Lou: „Przepraszam. Nie powinienem cię całować.”
Odpisałam mu:
J: „To nie twoja wina. Ja po prostu nie wiem co czuję i nie potrafię kochać. Ale i tak przyjdziesz z chłopakami przed koncertem i po ?”
Lou: „A chcesz żebym przyszedł ?”
J: „Tak, chcę pogadać. Ale dopiero gdy przyjdziecie. Muszę się ogarnąć.”
Lou: „Dobra. Czy ty płaczesz.” – nie odpisałam już. Spojrzałam na zegarek była już 14.00. Poszłam do łazienki. Umyłam twarz i zeszłam na dół. W salonie nie było nikogo. Po jakimś czasie przyszła Nicole. Przyniosła pizzę. Zawołałyśmy Klaudię i zaczęłyśmy jeść nasz obiad. Gdy zjadłyśmy była już 14.30. Poszłam na górę już się przebrać. Wzięłam bluzkę w biało czarne paski, czerwone rurki i białe trampki. Poszłam do łazienki się przebrać. Włosy wyprostowałam i pomalowałam usta błyszczykiem. Gdy wyszłam z łazienki była 15.00. Usiadłam na łóżku i zaczęłam czytać książkę. Nicole zawołała mnie o 15.40 żebym już zeszła na dół bo zaraz przyjdą chłopacy. Odłożyłam książkę i zeszłam na dół. Usiadłam na kanapie w salonie i czekałam, aż przyjdą. Równo o 16.00 zadzwonił dzwonek do drzwi. Klaudia poszła otworzyć. Do pokoju weszli chłopcy i Klaudia. Chłopcy zaczęli się śmiać. Nie wiedziałam o co im chodzi. 

-----------------
No i jest już 6 rozdzialik ^.^ Chce go zadedykować mojej koleżance Klaudii ^.^ Mam nadzieję, że wam się podoba ^.^ 
PS:. Nie wiem kiedy dodam następny rozdział. ^.^ 

4 komentarze:

  1. Klaudusiaa_Horan . ♥7 marca 2013 12:41

    Awwww .! Dziekuje za dedykt . ♥
    KCPP - Kocham Cie Po Przyjacielsku . ♥
    I cudne opowiadanie *_* Pisz 7 . ! < 3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na 7 rozdzialik to możesz trochę poczekać bo muszę skończyć go jeszcze pisać ;p Ale postaram się jeszcze dzisiaj skończyć i dodać ;p A dedyk dla tego, że wiem jak bardzo, ale to bardzo lubisz to opowiadanie. Dzięki, że komentujesz ;p

      Usuń
  2. Fajne opowiadanie pisz dalej wstawiaj je a ile ich będzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie wiem ile będzie rozdziałów ;p Pewnie dużo ;p

      Usuń