*Oczami Julii*
Poczekałyśmy chwilę i drzwi otworzył nam chłopak w lokach.
H: Hej. Ty jesteś Julia – pokazał na minie – a ty Nicole ?? –
pokazał na nią.
J:Tak.- zauważyłam, że Nicole zamurowało.
H: Wchodzicie. – otworzył szerzej drzwi.
J: Czy ty jesteś Harry Styles ?
H: Tak, a co ?
J: Nic. Nicole żyjesz ??
N: T. . . Ta . . . Tak. – zaczęła się jąkać.
H: Co jej jest ?
J: Hm. . . to chyba dla tego, że cię zobaczyła.
H: Fanka ?
J: Tak.
H: Chodzicie do salonu. – poszłyśmy za nim.
J: Gdzie są wszyscy ? – spytałam siadając na kanapie, Nicole
zrobiła to samo.
H: Niall nadal z Klaudią na spacerze, a chłopaki na górze. Idę
do kuchni po jedzenie. Poczekacie ?
J: Mam pomysł Nicole pójdzie z tobą po jedzenie, a ja idę po
Louisa.
H: Ok. – wstałyśmy.
J: Który pokój ??
H: Na drzwiach jest jego imię.
J: Ok. – ja zaczęłam wchodzić po schodach, a Nicole poszła z
Harry ’m do kuchni. Znalazłam drzwi z jego imieniem i delikatnie je otworzyłam.
Zobaczyłam, że patrzy przez okno które było naprzeciwko drzwi, więc mnie nie
widział. Weszłam po cichu i tak samo cicho podeszłam do niego. Przytuliłam go
od tyłu.
J: Hej, co taki zamyślony ? – spytałam nie odrywając się od
niego.
Lou: Co ty tu robisz ? – dopiero mnie zauważył i się trochę
zdziwił.
J: Przecież miałam przyjść. – oderwałam się od niego.
Lou: No tak, ale chodzi mi o to co ty robisz w moim pokoju ?
J: No przyszłam się przywitać.
Lou: Aha, no dobra chodzi na dół – wyszliśmy z jego pokoju.
J: Idziemy po cichu. Cii . . . – powiedziałam szeptem.
Lou: Ok., a czemu ? – spytał szeptem.
J: Chce wiedzieć czy Nicole się trochę rozluźniła. Cii . . .
Lou: Ok. – poszliśmy na dół po cichu. Usłyszałam, że Nicole gada
normalnie z Harry ‘m. Nagle Louis źle ustał na jednej z desek i ona
zaskrzypiała.
H: Louis ty kretynie nie podsłuchuj cudzych rozmów ! – krzyknął
Harry i wyszliśmy z ukrycia. Weszliśmy do salonu.
N: Czemu nas podsłuchiwaliście ? – spytała, a my nic nie
powiedzieliśmy tylko spuściliśmy głowy w dół.
N: Louis ty kretynie.
Lou: Ej, czemu tylko na mnie tak mówisz ?
N: Bo u Julii to wiadome, że ma coś z łbem. – oby dwaj dziwnie
na mnie spojrzeli.
J: Nie jestem na nic chora, tylko Nicole sobie ubzdurała, że coś
ze mną nie tak bo nie kojarzę One Direction.
H: Na serio. – zdziwił się.
J: Na serio – potwierdziłam.
N: Julia zdejmij bluzę. – powiedziała nagle Nicole.
J: Nie ! – krzyknęłam na nią.
N: Nie jest ci za ciepło ?
J: Nie ! Ja wiem co ty kombinujesz.
N: No co niby takiego ?
J: Chcesz żebym pokazała się w tej bluzce którą kazałaś mi ubrać
!
N: Nie tylko martwię się, że ci za gorąco i czy czasem mózg ci
się nie gotuje.
H: No toć nie ma się czego wstydzić. Jakiejś tam bluzki ?
Przesadzasz.
J: Nie, nie zdejmę tej bluzy. – poczułam wibracje mojego
telefonu. Przyszedł do mnie sms od Klaudii:
„Jesteście już u chłopaków ? Bo my właśnie idziemy.”
Szybko odpisałam:
„Tak.” – i schowałam telefon.
J: Klaudia i Niall już idą – usiadłam na kanapie.
Lou: Ok. To trzeba wołać już Zayna i Liama bo inaczej Niallerek
wszystko zje sam. Harry idź po nich !
H: Czemu ja ?
Lou: Ty idziesz po nich, a ja wybieram film. Bo jeszcze nie
wybrałem. – Harry wstał.
H: Idziesz ze mną Nicole ? – spytał stając przy drzwiach. Nicole
nic nie powiedział tylko wstała i poszła z nim, a Louis podszedł do szafki pod
telewizorem. Podeszłam do niego.
J: Co wybierasz ?
Lou: Hm. . . jakiś horror. Boisz się horrorów ?
J: Ja nie.
Ni: Zamawiał ktoś pizze ? – do pokoju wszedł Niall z Klaudią.
Lou: Tak ty – odpowiadała i włożył jakiś film do DVD. Niall
odłożył pizze na stół który był już przepełniony jedzeniem. Klaudia usiadła na
jednej z kanap, a Niall zaraz się do niej dosiadł. Usiadłam obok nich, a obok
mnie Louis. Na dół zeszła reszta. Harry i Nicole usiedli na drugiej kanapie, a
obok nich Liam i Zayn. Louis włączył film. Był to horror. Nicole co jakiś czas
ze strachu wtulała się w Harry ’ego, a Klaudia w Nialla. W jednym momencie
Louis objął mnie ramieniem. No cóż nie przeszkadzało mi to. Gdy film się
skończył zobaczyłam że na stole stoi pusta szklana butelka. Louis wziął ją i
wstał.
Lou: Gramy w butelkę ?
J: Tak – wstałam i zabrałam mu butelkę.
Lou: Ej.
J: Nie ej tylko się ruszcie. – wszyscy wstali i usiedli w kółku.
J: Kto pierwszy ?
N: Ja. – podałam jej butelkę i zaczęła kręcić. Wypadło na Zayna.
Z: Zadanie.
N: Hm. . . zatańcz Gangnam Style – Zayn wstał i zaczął tańczyć.
Wszyscy się śmiali. Gdy skończył usiadł i zaczął kręcić, wypadło na Liama.
Z: Liam weź łyżkę do ręki. – wstał i poszedł po coś do kuchni.
Przyszedł z wielką łyżką. Podał ją Liamowi. Tan wziął ją z wielkim strachem.
Potrzymał ją chwilę i rzucił ją pod stół. Wziął butelkę i zaczął kręcić wypadło
na mnie.
J: Zadanie.
Li: Zagraj na gitarze Kiss You.
J: Dobra daj gitarę – poszedł na chwilę do piwnicy i przyszedł z
gitarą. Wzięłam ją od niego i zaczęłam grać, a chłopacy wstali i zaczęli
śpiewać oraz tańczyć. Gdy skończyliśmy usiedli z powrotem na ziemi.
J: Fajna piosenka na podryw.
Lou: Fajnie grasz.
J: Ta jasne. – wzięłam butelkę i zakręciłam nią. Wypadło na
Nicole.
N: Zadanie.
J: Wyznaj jednej osobie która tu jest co do niej czuje. –
zaczęła coś szeptać Harry ‘emu do ucha. Potem ten ją pocałował i spytał czy chce
być jego dziewczyną. Ona nic nie odpowiedziała tyko go pocałowała.
Lou: Ty masz jakieś magiczne moce.
J: Czemu ?
Lou: Bo łączysz ludzi.
K: Ta na pewno łączy ludzi ale sama nie potrafi sobie znaleźć
chłopaka.
J: No i co, kiedyś sobie go znajdę. – powiedziałam i podałam
Nicole butelkę. Zakręciła i wypadło na Nialla.
Ni: Zadanie.
N: Pocałuj Klaudię – nic nie powiedział tylko to zrobił. Gdy
skończył wziął od niej butelkę i zakręcił wypadło na Louisa.
N: Zjedz całą miskę marchewek.
Lou: Tak !!! – zaczął krzyczeć, a Niall poszedł do kuchni i
wrócił z całą miską marchewek. Podał ją Louisowi i ten zaczął jej jeść. Szybko
zjadł całą miskę. Gdy skończył odstawił ją na stół i wziął szklankę z sokiem.
Szybko wypił jej zawartość, odstawił ją na stół i zakręcił butelką. Wypadło na
Harry ’ego.
Lou: Zatańcz z Nicole. – podał gitarę Niallowi, który zaczął
grać. Harry wstał i podał rękę Nicole. Ona wstała , Harry ją objął i zaczęli
tańczyć. Gdy skończyli usiedli na swoje miejsca, a Harry wziął butelkę i
zakręcił. Wypadło na Klaudię.
H: Zdejmij z Nialla koszulkę. – powiedział szczerząc się.
Li: Harry nie dałeś jej złego zadania.
K: Nie przejmujcie się, ja to zrobię. – powiedziała i zaczęła
ściągać z Nialla koszulkę. Gdy skończyła zakręciła butelką, a Niall ubrał swoją
koszulkę. Wypadło na Nicole.
N: Pytanie.
K: Przyznaj się ile lat kochasz Harry ‘ego.
N: Odkąd wystąpił w X- factor. – powiedziała i wzięła butelkę,
którą zakręciła. Wypadło na Liama.
Li: Pytanie.
N: Twój ulubiony film.
Li: Toy story. – odpowiedział i zakręcił butelką. Wypadło na
Harry ‘ego. Zauważyłam że Niall zaczął jeść żelki.
Li: Zabierz Niallowi żelki i je zjedz. – jak powiedział tak
zrobił. Gdy zabierał Niallowi żelki, zaczął dzwonić czyjś telefon. Louis wstał
i poszedł odebrać. Gdy Harry skończył, zakręcił butelką. Wypadło na mnie.
J: Zadanie.
H: Jak Louis wróci to go pocałuj.
J: Ah. . . biedny Louis.
Z: Czemu ?
J: Bo to będzie mój pierwszy pocałunek.
Ni: No tak twój pierwszy i może ostatni pocałunek z Louisem.
J: Nie, to będzie mój pierwszy pocałunek w życiu. – zamurowało
ich.
H: Jak to ? – powiedział gdy się otrząsnął.
J: No normalnie. – spojrzał na Nicole.
N: Mogę im powiedzieć ?
J: Jak chcesz.
N: Jak chodziłyśmy do podstawówki i do gimnazjum to chłopacy z
naszej klasy ją wyzywali i umawiali się z wszystkimi dziewczynami. Wszystkimi
oprócz Julii. W gimnazjum się zauroczyła w jednym chłopaku. I jak on się o tym dowiedział
to zaczął się z niej śmiać i rozgadał reszcie chłopaków. Julia wtedy mocno się
załamała. Nie chodziła wtedy przez dwa tygodnie do szkoły. Gdy wróciła była
odmieniona. Nie zmienił się tylko jej styl ubierania, który teraz ma. Ale ona
sama się też trochę zmieniła. Gdy przyszła po tych dwóch tygodniach do szkoły pierwsze
co zrobiła to przywaliła temu chłopakowi tak że zaczęła mu lecieć krew z nosa i
to tak że jak doszedł do pielęgniarki to miał zakrwawioną koszulkę. Gdy wrócił
na lekcje po swoje rzeczy okazało się, że miał też śliwę. Od tego czasu wszyscy
chłopacy którzy chodzą z nami do szkoły jej się boją. Ale co dziwne gdy wezwali
rodziców Julii do szkoły to nie miała dużych kłopotów. Bo okazało się, że ten
chłopak sam dzień prędzej pobił jakiegoś o rok młodszego chłopaka. I od tego
czasu Julia nikogo nie pobiła i boi się zakochać. – zobaczyłam, że mają
przestraszone miny.
J: Ale nie musicie się mnie bać. Ja już nikogo nie pobije. – do
pokoju przyszedł Louis. Usiadł obok mnie.
Lou: A im co ?
K: Dowiedzieli się prawdy o Julii.
Lou: Też chce wiedzieć.
J: Kiedy indziej ci opowiem.
Lou: Dobra.
J: A wy nie musicie się bać. To już się nie powtórzy. Obiecuję.
– zaczęłam im przyrzekać.
Lou: Chłopaki to taka straszna historia ?? – spytał, a oni się
otrząsnęli.
H: Sam musisz ją usłyszeć.
Lou: Opowiedz mi ją proszę.
J: Kiedy indziej Louis. Jak kiedyś będziemy sami to ci opowiem.
Lou: No dobra. – powiedział smutno.
H: Julia, zadanie. – przypomniał mi.
J: No tak. Louis przepraszam cię za to co zaraz zrobię. –
powiedziałam smutno i zobaczyłam, że nie wie o co mi chodzi. Zamknął oczy, a ja
go pocałowałam. Sama zamknęłam oczy. Gdy odsunęłam się bo już skończyłam, ten
delikatnie przysunął mnie do siebie i odwzajemnił pocałunek. Usłyszałam jak
chłopcy mówią tylko „Uuu. . .”. Odsunęłam się od Louisa, przyciągnęłam nogi do
klatki piersiowej i schowałam twarz pomiędzy kolana. Chciało mi się płakać. Nie
powinnam była się zgadać go całować zanim nie poznał mojej historii o tym
dlaczego boję się zakochać. Teraz tylko narobiłam mu nadziei na związek.
Lou: Julia co się stało ? – spytał zatroskanym głosem. Poczułam
że pojedyncze łzy spłynęły mi po policzkach. Szybko je otarłam.
J: Nic, chce cię tylko przeprosić. – powiedziałam patrząc na
niego.
Lou: Chodzi – powiedział wstając. Ja też wstałam. Poszłam za
nim. Poszliśmy na górę do niego do pokoju. Gdy już weszliśmy Louis zamknął
drzwi, a ja usiadłam na jego łóżku. Usiadł obok mnie. Siedzieliśmy tak w ciszy.
Lou: Za co chciałaś mnie przeprosić ? – spytał przerywając
ciszę.
J: Za ten pocałunek. – powiedziałam patrząc w ziemię.
Lou: Dla czego ?
J: Bo to był mój pierwszy pocałunek w życiu.
Lou: Co ? Taka ładna dziewczyna i dopiero teraz całowała się po
raz pierwszy ? Ale tak w ogóle nie musisz mnie przepraszać.
J: Niby czemu ?
Lou: Bo mi się ten pocałunek nawet podobał.
J: Wiedziałam, że tak będzie. Tylko narobiłam ci nadziei.
Lou: Nie narobiłaś mi nadziei na nic. To szybciej ja tobie.
J: Czemu tak sądzisz ??
Lou: Bo słyszę jak bije twoje serce i widzę jak się zachowujesz
przy mnie.
J: Co ?! – powiedziałam zdziwiona.
Lou: Posłuchaj - wziął moją rękę i przyłożył mi do serca. Siedzieliśmy
tak jakiś czas cicho. Słyszałam jak trochę szybciej bije mi serce. No ale to
chyba normalne jak jest się w domu sławnego zespołu.
Lou: Słyszałaś ? – spytał puszczając moją rękę.
J: Tak, ale to chyba normalne jak taka zwykła dziewczyna jak ja
jest w domu takiego sławnego zespołu jak wy. – powiedziałam nie patrząc mu w
oczy.
Lou: Nie, to nie dla tego tak ci bije serce. Jak by to było dla
tego że jesteś naszą fanką to byś ze mną tak normalnie nie rozmawiała. – no tak
miał racje to trzeba przyznać.
J: Może masz racje ale ja nie wiem jak odczuwa się to że się
kogoś kocha.
---------------------
Dodaję dziś 5 rozdział. Mam nadzieję, że się wam podoba bo mi tak.
Pozdrawiam <3
Ps:. Następny rozdział może być dopiero w piątek ;p Dziękuję wam za 100 wyświetleń <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz