piątek, 29 marca 2013
czwartek, 28 marca 2013
Rozdział 9
*Oczami Julii* *Miesiąc później*
1 sierpnia 2012 roku.
Eh. . . minął już
miesiąc wakacji. Cały czas chodziłyśmy z dziewczynami na koncerty chłopaków.
Chodziliśmy z nimi na imprezy, randki i tak dalej. Było super. Czułyśmy się jak
księżniczki. Dobra koniec wspomnień. Wracam do rzeczywistości. Właśnie
chodziłam z Louisem po centrum handlowym i szukaliśmy jakiegoś prezentu dla
Klaudii ponieważ za 5 dni ma 17 urodziny. Chodziliśmy tak już około 2 godzin.
Oczywiście nie obyło się bez robienia nam zdjęć przez reporterów. Tak już
wszyscy wiedzą, że chodzimy.
Lou: Julia, możemy
już iść do domu ? – zaczął marudzić.
J: Nie, nie możemy
iść do domu. Musimy wybrać coś dla Klaudii.
Lou: No proszę.
Zamówimy coś od projektantki.
J: Nie –
powiedziałam i weszliśmy do kolejnego sklepu. Poszukałam trochę i w końcu
znalazłam to . Poszliśmy do kasy i zapłaciliśmy za to. Gdy wyszliśmy
z centrum handlowego Louis zaczął się cieszyć. Wsiedliśmy do jego samochodu i
pojechaliśmy do domu. Na miejscu byliśmy po 10 minutach. Na szczęście kazałam
Niallowi gdzieś zabrać Klaudię, żeby nie zobaczyła prezentu. Weszliśmy do
środka i od razu na dzień dobry musieliśmy zobaczyć jak Harry i Nicole się
całuję. Gdybyśmy i nie przerwali to mogło by dojść do czegoś więcej.
J: Hej ! –
powiedziałam głośniej, a oni się od siebie oderwali.
Lou: Idziemy na
spacer ? – spytał mnie.
J: Dobra, tylko
się przebiorę. – powiedziałam i poszliśmy na górę. Położyłam torbę z prezentem
na łóżku i podeszłam do szafy. Nie wiedziałam co mam ubrać. Louis podszedł do
mojej szafy chwile popatrzał i podał mi to . Ja wzięłam od niego zestaw i pocałowałam go w
policzek. Poszłam do łazienki się przebrać. Włosy wyprostowałam, ubrałam na nie
czapkę i pomalowałam usta błyszczykiem. Gdy wyszłam z łazienki Louis pisał coś
na telefonie. Gdy skończył zeszliśmy na dół. Do domu weszła rozbawiona Klaudia
z Niallem.
K: Hej. Gdzie
idziecie ?
J: A tak się
przejść. – powiedziałam i wyszliśmy z domu. Poszliśmy w stronę parku. Nawet nie
zauważyłam, że Louis trzymał mnie za rękę. Gdy weszliśmy do parku zobaczyliśmy
małego chłopczyka o brązowych włoskach ubranego w to i jedzącego marchewkę. Gdy przeszliśmy obok niego
Louis dziwnie się na mnie popatrzał.
Lou: Mówisz mi o
wszystkim ?
J: Tak, a co ? –
spytałam zdziwiona.
Lou: To czemu nie
powiedziałaś mi, że mamy dziecko ? – spytał naglę, a ja zaczęłam się śmiać.
J: Louis, my
jeszcze nie mamy dziecka. – powiedziałam gdy już się ogarnęłam.
Lou: Jesteś w
ciąży ?! – spytał.
J: Nie, nie
jestem. Jak mogę być jak jeszcze nigdy tego nie robiłam ? – spytałam trochę
speszona, bo nie chciałam o tym za bardzo gadać, a już na pewno nie w parku.
Lou: No tak. –
powiedział zamyślony – Co ?! – powiedział po chwili głośniej chyba dopiero
teraz do niego doszło co powiedziałam.
J: Nie chce gadać
na ten temat.
Lou: No dobra, ale
i tak kiedyś o tym pogadamy. – ostrzegł mnie.
J: No chyba
rodzice szybciej mi zrobią wykład na ten temat niż ty. – powiedziałam, a on
chyba nie wiedział o co mi chodzi. W parku byliśmy już około godziny.
Zrobiliśmy dużo zdjęć. I spotkaliśmy kilka fanek, które chciały autografy lub
zdjęcia od Lou. Ja siedziałam właśnie na ławce znudzona i czekałam, aż skończy
rozdawać autografy grupce 12 latek. Dwie z nich podeszły do mnie.
Dz1: Hej. Ty
jesteś Julia Black dziewczyna Louisa ? – spytała.
J: Hej, tak jestem
jego dziewczyną – odpowiedziałam jej grzeczni.
Dz2: Możemy
autografy i zrobić sobie z tobą zdjęcia ? – spytała, niepewnie.
J: Ze mną. Ale
dlaczego ? Przecież nie jesteś sławna. – powiedziałam zdziwiona.
Dz1: No, ale
jesteś dziewczyną Louisa i podobno masz talent do muzyki. Więc pewnie
zostaniesz sławna. – powiedziała, szczęśliwa dziewczyna.
J: No dobra –
dałam im autografy. Moje dwa pierwsze autografy w życiu. I zrobiłam sobie z
nimi kilka zdjęć. Niektóre super wyszły. Spytały mnie jeszcze czy nie mam nic
przeciwko jak dodadzą je na twittera. Pozwoliłam im. Gdy z nimi rozmawiałam
podszedł do mnie mój chłopak. Te dziewczyny chciały jeszcze zrobić sobie
zdjęcia z naszą dwójką. Nie mieliśmy nic przeciwko. Gdy już odeszły my
usiedliśmy na ławce.
J: Ja chyba założę
sobie twittera. – powiedziałam.
Lou: Fajnie, a
czemu ?
J: Bo chce
wiedzieć co o mnie wypisujesz – powiedziałam i pokazałam mu język.
Lou: Eh. . . te
fanki. – powiedział i podeszła do nas jakaś blondynka i szatynka. Z koniś je
kojarzyłam. Przyjrzałam się im i zobaczyłam, że ta blondynka to Natalia, a ta
szatynka to Sara.
Na: Hej Julia –
powiedziała tym swoim piskliwym głosikiem.
J: Hej –
odpowiedziałam jej i złapałam Louisa za rękę.
Na: Możemy zrobić
sobie z tobą zdjęcie i dostać autografy ? – spytała jak niewinne dziecko.
Lou: No dobra –
powiedział i wstał. Zrobili sobie kilka zdjęć. Potem o czymś gadali. Nie wiem o
czym, ale ona zaczęła podrywać Louisa. Chciało mi się z niej śmiać. Usiedli
przy fontannie. Ale na szczęście było jeszcze miejsce obok Lou. Podbiegłam do
nich i usiadłam obok Louisa i zaczęłam go całować. Wiedziałam, że Natalia jest
zdziwiona. Lou odwzajemniał moje pocałunki i w końcu wpadliśmy do fontanny. Gdy
się od siebie oderwaliśmy usłyszałam jak ktoś puszcza piosenkę Taylor Swift
„22”. Zaczęłam cała mokra tańczyć w fontannie i oblewać Natalię oraz Sarę wodą.
Louis się tylko ze mnie śmiał, ale nie wychodził z wody. Pod koniec piosenki
poszedł do mnie i mnie pocałował.
Na: Czemu wy się
całujecie ?! – spytała zła Natalia.
Lou: To już nie
wolno pocałować mi mojej dziewczyny ? – spytał jej.
Na: Ale jak to ?!
– widziałam, że się denerwuję.
J: No normalnie –
zaczęłam znów oblewać ją wodą. Louis nie dał mi skończyć bo wziął mnie na ręce
i zaniósł do domu. Gdy weszliśmy do domu wszyscy na nas dziwnie patrzeli.
Li: A wam co ? –
spytał jako jedyny.
K: Julii odbija –
powiedziała.
Lou: Spotkaliśmy
jedną z fanek która zna się z Julią. Potem się całowaliśmy wpadliśmy do
fontanny i Julia zaczęła tańczyć – opowiedział im wszystko w wielkim skrócie, a
ja zaczęłam się szczerzyć.
J: Postaw mnie na
ziemi – powiedziałam, a on zaczął nieść mnie na górę.
J: Postaw mnie nie
jestem małym dzieckiem – zaczęłam się denerwować, a on nic sobie z tego nie
robił. Zaniósł mnie do mojego pokoju i położył ma łóżku. Zaraz sam się położył
obok mnie. Byliśmy cali mokrzy.
Lou: Idziesz się
przebrać ? – spytał i mnie przytulił.
J: A muszę ?
Lou: Jeszcze 2
godziny i jedziemy na koncert.
J:No dobra –
powiedziałam i wstałam. Podeszłam do szafy i wybrałam to . Poszłam do łazienki i przebrałam się w wybrany
strój. Włosy wysuszyłam i lekko pofalowałam, a usta pomalowałam błyszczykiem.
Gdy wyszłam z łazienki Louis siedział na łóżku i grzebał coś w moim tablecie.
Usiałam obok niego.
Lou: Proszę –
powiedział i podał mi tablet. Zobaczyłam, że założył mi konto na twitterze. Jako
zdjęcie profilowe miałam zdjęcie z parku.
J: Dziękuję –
powiedziałam. Nie wiedziałam za bardzo o co chodzi, ale Lou mi pokazał i po
jakiś 15 minutach już czytałam jego twitty. Były o mnie. Jak ja śpiewam, jak
gram na gitarze. Ogólnie trochę z przesadą opisywał mnie. Napisałam swój
pierwszy twett:
„Siemka. Jestem tu nowa ;) Kojarzycie mnie skądś ?”
Opublikowałam go i
wylogowałam się. Odłożyłam tablet i przytuliłam Lou. Oczywiście jego rzeczy już
wyschły, a ja musiałam się przebrać. Eh . . .
Lou: To będziesz
teraz kontrolować co piszę ? – spytał.
J: Raczej
nie. – do pokoju wszedł Harry.
H: Louis nie
zdradzaj mnie tylko się rusz bo mamy być wcześniej na koncercie. – powiedział,
a my zeszliśmy na dół. Wszyscy już na nas czekali, a Klaudia miała wielkiego
zaciesza. Ciekawe czemu ? I tak z niej to wyciągnę. Wsiedliśmy do vana i na
miejscu byliśmy po jakiś 20 minutach. Poszliśmy od razu do garderoby chłopaków.
Przyszła ich stylistka i kazała im się rozebrać i powiedziała, że zaraz do nich
przyjdzie. My usiadłyśmy na kanapie. Po chwili stało przed nami pięciu
chłopaków w samych bokserkach. Dziewczyny były wpatrzone w nich jak w jakieś
obrazki. Walnęłam najpierw Klaudię w ramię, a potem Nicole. Chyba trochę je
bolało bo zaczęły masować swoje ramiona. Niall i Harry podeszli do nich. One
wstały, a oni je przytulili. Nicole i Klaudia chyba trochę odpłynęły. Miałam z
nich nie zły ubaw. Te dwie parki usiadły na drugiej kanapie, a obok mnie usiadł
Louis. Po chwili przyszła ich stylistka i zaczęła ich ubierać. Po chwili byli
gotowi. Zostało jeszcze 10 minut do koncertu więc zaczęli ubierać im cały
sprzęt. Potem weszli na scenę i koncert się zaczął.
------------------------------
Dodałam dziś bo Horanowa mnie o to poprosiła. Mi się wydaje jakiś taki dziwny i zabawny, nie wiem czemu. A wam ???
Nie wiem czy dodam jeszcze coś przed świętami więc WESOŁYCH ŚWIĄT ;p
niedziela, 24 marca 2013
Nowy blog ^.^
Dziś dodałam nowego bloga Error Love ?. Mam nadzieję, że wam się spodoba i zostawicie jakieś komy. ^.^
niedziela, 17 marca 2013
Rozdział 8
Poszłam szybko na górę i najpierw weszłam do pokoju Klaudii.
J: Czemu się drzesz ?? – powiedziałam, a ona zaczęła całować
Nialla. No tak zapomniałam ona jeszcze nie wieży, że z nim chodzi. Potem
poszłam do pokoju Nicole. Ona też całowała Harry ’ego. Śmiejąc się cicho
zeszłam z powrotem do kuchni. Ale Lou już tam nie było. Poszłam do salonu.
Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. Włączyłam jakiś kanał z muzyką.
Położyłam się na kanapie, zamknęłam oczy i to co znałam śpiewałam po cichu. Po
jakimś czasie ktoś podniósł moją głowę, usiadł i położył ją sobie na kolanach. Ja
przestałam śpiewać. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Lou.
Lou: Nie szukałaś mnie ?? – spytał z bananem na twarzy.
J: Jak kocha to wróci. Jak nie to odejdzie. – powiedziałam i
znów zamknęłam oczy.
Lou: Racja. Tylko ty mi teraz nie odchodź z tego świata. -
powiedział wesoło.
J: Nie mam takiego zamiaru. – powiedziałam i otworzyłam oczy. Na
dół zeszła Klaudia ubrana w to, a z nią Niall. Od razu poszli do kuchni. Naglę w
telewizji leciała piosenka One Direction Truly, madly, deeply. Louis zaczął śpiewać
całą piosenkę. Gdy skończył powiedziałam.
J: Nie musisz się martwić. Nie wstanę i nie wyjdę. – gdy to
powiedziałam do pokoju weszła Nicole z Harry ‘m. Nicole była ubrana w to.
H: Louis idziemy – powiedział, a do salonu wszedł Niall.
Lou: Co ? Gdzie ? Jak ? – spytał zdziwiony.
H: Spotkanie z menagerem. Tam gdzie zawsze. Normalnie. – zaczął
odpowiadać na jego pytania.
Lou: Nie idę – powiedział stanowczo.
J: Idziesz. – włączyłam się do ich rozmowy.
Lou: Nie.
J: Idziesz, albo foch. – powiedziałam udając, że jestem
obrażona.
Lou: No dobra – powiedział smutno. Ja usiadłam, a on wstał.
Lou: Ale po spotkaniu przychodzimy do dziewczyn ?? – spytał
chłopaków.
H: Jak będą w domu to tak – odpowiedział mu i wyszli.
N: Julia idziesz z nami na zakupy ??
J: No dobra i tak nie mam co robić. – założyłam buty i
wyszłyśmy. Nie miałyśmy daleko do centrum więc poszłyśmy na piechotę. Na
miejscu byłyśmy po jakimś czasie. Gdy weszłyśmy do centrum pierwszy sklep do
jakiego weszłyśmy to był sklep z butami. Nicole z Klaudią kupiły kilka par.
Nasze zakupy skończyłyśmy po trzech godzinach. Poszłyśmy do kawiarni.
Zamówiłyśmy trzy kawy i dostałam sms-a od Lou:
Lou: „Gdzie jesteście ?? My już skończyliśmy spotkanie ;(”
J: „W centrum ;p Zaraz będziemy wracać ;p A co stęskniliście się
??” - wcisnęłam wyślij i kelnerka przyniosła nasze zamówienie.
Lou: „TAK !”
J: „Dobrze to zaraz przyjdziemy.”
K: Z kim piszesz ? – spytała gdy piłam moją kawę.
J: Chłopacy się stęsknili.
K: Aha, to trzeba by było się zbierać. – powiedziała.
Pogadałyśmy trochę i wypiłyśmy nasze kawy. Wzięłyśmy nasze zakupy i wyszłyśmy z
centrum. Poszłyśmy w stronę domu. Weszłyśmy do domu, zostawiłyśmy nasze rzeczy
i poszłyśmy do chłopaków. Drzwi otworzył nam Liam.
Li: Hej. Wchodzicie. – powiedział i otworzył nam szerzej drzwi.
Weszłyśmy do środka i przybiegli Niall, Harry oraz Louis. Od razu podbiegli do
nas żeby nas przytulić. Niall wziął Klaudię na ręce i zaniósł do salonu. Gdy
posadził ją na kanapie zaczął ją całować. Ten to się za nią stęsknił. Weszliśmy
do salonu i usiedliśmy na kanapach. Gdy siedzieliśmy Louis mnie mocno przytulił
i nie chciał puścić. Eh. . .
N: Dobra mówcie jak było na spotkaniu. – gdy to powiedziała
Niall i Klaudia przestali się całować.
H: No normalnie. Kiedy koncerty, kiedy wywiady, kiedy trasa i
takie tam.
Ni: I było o was.
J: No to gadać co nazmyślaliście. – powiedziałam, a Louis
dziwnie na mnie spojrzał.
Lou: A mieliśmy coś nazmyślać ??
J: Yyy. . . no to co nagadaliście menagerowi ?
Lou: No . . . Musiałem powiedzieć o tym że chodzimy. I jest
jeden warunek. – to drugie zdanie powiedział smutno.
J: Jaki ?
Lou: Albo sami powiemy światu o tym, że chodzimy. Albo menager
da tą informację do gazet. – mówił smutno.
J: No dobra to powiemy sami. Ale nie smutamy się teraz –
powiedziałam i go pocałowałam. Od razu się zaczął cieszyć.
Lou: A musimy powiedzieć światu o nas do końca tego tygodnia.
J: No dobra.
Ni: Klaudia – powiedział nagle Niall.
K: Tak ?
Ni: Pójdziesz dziś ze mną na randkę o 17.00 ?? – spytał i zrobił
minkę kotka ze szreka.
K: Z tobą zawsze – powiedziała i go pocałowała.
K: Dziewczyny idziemy do domu – powiedziała po jakimś czasie.
J: Muszę ?? – spytałam z niechęcią w głosie.
K: Tak musisz. – powiedziała stanowczo.
J: Eh. . . no dobra. – powiedziałam z niechęcią. Dziewczyny
wstały. Też chciałam wstać, ale Louis nie chciał mnie puścić.
Lou: Nie oddam cię im. Już cie wczoraj mi zabrały. – powiedział
ze smutkiem w oczkach.
J: Lou, ale one mnie zabierają tylko na kilka godzin potem
wrócę, a teraz mnie puść. – wyjaśniłam mu.
Lou: Nie – powiedział, a ja go pocałowałam i dopiero teraz mnie
puścił.
Lou: Ale wrócisz tak ?
J: Tak wrócę – powiedziałam i poszłam z dziewczynami do nas do
domu. Od razu poszłyśmy do pokoju Klaudii. Ja usiadłam na łóżku, a one zaczęły
grzebać w jej szafie. Po jakiś dziesięciu minutach dostałam sms-a od Louisa:
Lou: „Już tęsknię ;(”
J: „Ojejcia. One dopiero zaczęły szukać czegoś dla Klaudii na tą
randkę.” – wysłałam i spojrzałam na dziewczyny. Jeszcze czegoś szukały. Po
jakiejś godzinie wybrały to. Potem Klaudia zaczęła się przebierać, a ja jej
zrobiłam delikatny makijaż i pofalowałam włosy. O 16.45 była już gotowa.
Jeszcze spakowała do torebki kilka potrzebnych rzeczy. Równo o 17.00 przyszedł
po nią Niall.
*Oczami Klaudii*
Równo o 17.00 zadzwonił dzwonek do drzwi. Julia poszła otworzyć.
Byli to chłopacy. Ja zeszłam po schodach, a oni powiedzieli tylko „Wow”.
Podeszłam do mojego Niallerka i go
pocałowałam. Wyszliśmy przed dom i wsiedliśmy do jego samochodu. Nie wiedziałam
gdzie jedziemy bo jeszcze nie znam za dobrze Londynu, a Niall powiedział, że to
niespodzianka. W pewnym momencie zatrzymał się na poboczu.
K: To tutaj ? – spytałam zdziwiona.
Ni: Nie jeszcze. Ale muszę zawiązać ci oczy. – powiedział i
wziął jakąś chustę zwiniętą w prostokąt. Ja odwróciłam się do niego tyłem, a on
zawiązał mi oczy. Nic nie widziałam. Gdy już skończył zawiązywać mi ją na
oczach, usiadłam normalnie i ruszyliśmy dalej. Po jakimś czasie znów się
zatrzymał tylko tym razem wyjął kluczyki, ze stacyjki. Wysiadł. Otworzył mi
drzwi i pomógł wysiąść. Prowadził mnie gdzieś nawet nie wiem gdzie. Potem
pomógł mi wejść po schodach których było trochę dużo. Potem przeprowadził mnie
przez jakieś drzwi i poczułam świeże powietrze. Niall odsłonił mi oczy i
zobaczyłam, że jesteśmy na dachu jakiegoś budynku. Było widać z niego cały
Londyn. Było pięknie. Zobaczyłam, że na dachu jest rozłożony koc, a wokół niego
paliło się mnóstwo czerwonych świeczek.
K: Niall tu jest przepięknie – odwróciłam się w jego stronę, a
on dał mi bukiet kwiatów.
Ni: wiedziałem, że ci się tutaj spodoba – powiedział i
usiedliśmy na kocu. Kwiaty położyłam obok siebie. Zaczęliśmy jeść to co było w
koszyku. Było pyszne. Dużo się śmialiśmy i całowaliśmy. Było pięknie. Potem
Niall wziął gitarę i zaczął grać „Little things”. Potem zaczęliśmy śpiewać
razem kilka piosenek.
Ni: Wiesz, że masz talent do śpiewania ? – spytał.
K: Może. Nie wiem – powiedziałam i poczułam, że się rumienię.
Pośpiewaliśmy jeszcze trochę, pośmialiśmy się i całowaliśmy. Zanim zauważyliśmy
była już 21.00. Zgasiliśmy świeczki, Niall wziął gitarę i poszliśmy mieliśmy
już iść do samochodu. Jeszcze ostatni raz spojrzałam na ten przepiękny widok
Londynu w nocy.
K: Londyn nocą jest piękny – powiedziałam, a Niall objął mnie od
tyłu.
Ni: Tak jak ty – powiedział, a ja się odwróciłam i go
pocałowałam, a on odwzajemnił pocałunek. Gdy już się od siebie odsunęliśmy
zeszliśmy na dół i poszliśmy do samochodu. Droga powrotna zajęła nam około
godziny. Gdy byliśmy już pod moim domem pocałowałam jeszcze raz Niall,
podziękowałam mu za ten cudowny wieczór i wysiadłam z jego samochodu. Poszłam
szczęśliwa do domu. Było już po 22.00. Weszłam po cichu do domu i poszłam do
swojego pokoju. Wzięłam piżamę i poszłam wykonać wieczorną toaletę. Gdy wyszłam
z łazienki dostałam sms-a od mojego chłopaka:
Ni: „Dobranoc ;*”
K: „Dobranoc ;*” – odpisałam mu i położyłam się na łóżku. Po
chwili zasnęłam.
--------------
Przepraszam, że tak dawno nie dodawałam, ale w końcu jest. Mam nadzieję, że wam się podoba.
Ps:. Dziękuję za komentarze pod poprzednimi rozdziałami. ;p
--------------
Przepraszam, że tak dawno nie dodawałam, ale w końcu jest. Mam nadzieję, że wam się podoba.
Ps:. Dziękuję za komentarze pod poprzednimi rozdziałami. ;p
czwartek, 7 marca 2013
Rozdział 7
*Oczami Julii*
J: O co wam chodzi ? – spytałam zdziwiona. Louis usiadł obok
mnie i szepnął mi do ucha.
Lou: Spójrz na siebie i na mnie. – jak powiedział tak zrobiłam.
Nic nie powiedziałam tylko go przytuliłam.
Lou: Ładnie ci tak. – szepnął.
J: Tobie też – powiedziałam i go puściłam. Wstałam i poszłam do
siebie. Zamknęłam drzwi i położyłam się na łóżku. Słyszałam jak na dole się śmieją.
Leżałam na łóżku i poczułam że dostałam sms-a. Wyjęłam telefon z kieszeni i
zobaczyłam, że ten sms jest od Darii mojej koleżanki która jest ode mnie o rok
młodsza.
D: „Hej, możesz pisać ? Mam problem.”
Odpisałam:
J: „Hej, jaki ?”
D: „Zakochałam się w starszym chłopaku. On chodzi z tobą do
klasy. Pogadasz z nim ?”
J: „Przykro mi, ale jestem w Londynie. Też mam problem.”
D: „Jaki ?”
J: „No bo jest tu ( w Londynie ) taki ładny chłopak i znamy się
od niedawna i nie wiem co do niego czuję.”
D: „Też nie mogę ci w tym pomóc. Chyba musimy polegać na sobie.”
– nie odpisałam jej tylko weszłam pod kołdrę. Usłyszałam, że ktoś puka do
drzwi. Naciągnęłam kołdrę na głowę i powiedziałam „proszę”. Do pokoju wszedł
Louis. Usiadł obok mnie.
Lou: Chciałaś pogadać – powiedział, a mi się przypomniało co
napisałam mu zanim przyszli.
J: No tak. – powiedziałam i usiadłam.
Lou: To o czym chciałaś pogadać ? – spytał i złapał mnie za
rękę.
J: Dziś po pocałunku wybiegłam z ogrodu i pobiegłam do siebie do
pokoju. Zaczęłam płakać. Ale nie dla tego, że tego nie chciałam czy coś. Po
prostu ja nie wiem co czuję.
Lou: Nie rozumiem.
J: Prawda jest tak, że ja nie potrafię kochać i nie chce robić
ci nadziei – powiedziałam i zaczęłam płakać. On mnie przytulił.
Lou: Proszę nie płacz. Wiem, że to dla ciebie trudne. Chce ci
pomóc.
J: Jak ? – spytałam przez łzy i odsunęłam się od niego.
Lou: Bądź moją dziewczyną. Proszę. Nauczę cię kochać. Jak to nie
wyjdzie zostaniemy przyjaciółmi. Proszę. – gdy to mówił złapał mnie za ręce.
Widziałam, że bardzo mu na tym zależy. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Po
chwili czasu odpowiedziałam mu.
J: Louis ja wiem jak ci na tym zależy. Widzę to w twoich oczach
i w twoim zachowaniu. Ale muszę to przemyśleć.
Lou: Dobrze – powiedział i wstał. Też szybko wstałam i poszłam z
nim do salonu. On usiadł między Harry ‘m, a Niallem na kanapie. Ja nie poszłam
z nimi siedzieć tylko poszłam na dół do piwnicy. Usiadłam na materacu który
leżał pod ścianą i rozmyślałam. Na górze było słychać śmiechy. Nie wiedziałam
co mam teraz zrobić czy zgodzić się czy raczej nie. Posiedziałam tak trochę i zdecydowałam,
że się zgodzę. Wstałam i poszłam na górę. Usiadłam na kanapie obok Louisa
ponieważ jak mnie nie było to pozmieniali miejsca. Cały czas się śmialiśmy.
Nawet nie zauważyłam kiedy Lou obijał mnie ramieniem.
Lou: Mogę wiedzieć czy znasz już odpowiedzi ? – szepnął mi do
ucha. Nic nie odpowiedziałam tylko go pocałowałam. On odwzajemnił pocałunek.
Najpierw wszyscy zaczęli mówić „Uuu. . .”, a potem klaskali.
J: Taka odpowiedzi wystarczy ? – spytałam gdy już się od siebie
oderwaliśmy.
Lou: Tak – powiedział z wielkim bananem na twarzy.
N: Julia chodzi na chwilę – powiedziała i wstała. Poszłyśmy do
kuchni.
J: Co się stało ? – spytałam.
N: Proszę nie pobij go jak cie zrani z błahego powodu –
powiedział po polsku.
J: Dobrze. Coś jeszcze ? – mówiłam po polsku.
N: Tak. Skoro jesteś teraz dziewczyną Louisa to musisz jakoś
wyglądać – powiedziała i pociągnęła mnie za rękę na górę.
Lou: Ej, czemu mi ją zabierasz ?! – krzyknął z salonu.
N: Zaraz ci ją oddam. – odpowiedziała mu i poszłyśmy do jej
pokoju. Usiadłam na jej łóżku, a ona szukała czegoś w szafie.
J: Tylko ostrzegam nie ubiorę sukienki.
N: No dobrze – powiedziała i wyjęła z szafy fioletową bluzkę na
ramiączka, która z przodu miała fioletowe cekiny, a z tyłu była gładka. Nie
chciałam się z nią kłócić więc wzięłam ją założyłam. Gdy już miałam ją na sobie
okazało się, że to bluzka z dekoltem. Byłam na nią trochę zła ale się z nią nie
kłóciłam. Potem wyszła na chwilę z pokoju i przyszła z moimi czarnymi rurkami i
czarnymi baletkami. Gdy mi to podała poszłam do łazienki się w to przebrać. Gdy
wyszłam czekała już z kosmetykami. Nie pozwoliłam jej mnie malować więc podała
mi fioletowy cień do powiek i fioletową szminkę. Oczy lekko pomalowałam i
pomalowałam usta. Na moje nie musiałam się tak stroić. Usłyszałam, że dostałam
sms-a. Był on od Lou:
Lou: „Co ona ci robi ?? Ja już chce cię tu na dole. ;(” –
spojrzałam na Nicole i zobaczyłam, że ona też szuka czegoś dla siebie. Gdy
chciałam odpisać do pokoju weszła Klaudia. Trochę się zdziwiła na mój widok. Ja
nic nie powiedziałam tylko wzięłam się za odpisanie.
J: „One są nie dobre. ;( Przebrały mnie i musiałam się malować
;( Nie wiem poco to całe strojenie się. ;( Ja tego nie lubię i też już chcę iść
na dół ale raczej mnie stąd nie wypuszczą ;(” – wcisnęłam wyślij i zobaczyłam,
że Nicole wyszła z łazienki ubrana jak fanka. Teraz dopiero zobaczyłam, że Klaudia też jest ubrana jak fanka.
J: Mogę już iść ? – spytałam niepewnie.
K: Jeszcze chwilę – powiedziała spokojnie i wzięła się za
malowanie Nicole. Dostałam kolejnego sms-a:
Lou: „Mam zabrać cię im ? A co one ci zrobiły ?”
J: „Wątpię żeby cię tu wpuściły. No przebrały mnie tak, że się
nie podobam sobie i wątpię żebym ci się spodobała. To nie jest mój styl !!!” –
wcisnęłam wyślij i zobaczyłam, że Klaudia na mnie patrzy.
J: Co ? – spytałam po jakimś czasie.
K: Chcesz już tam iść prawda ?
J: Tak.
K: Nicole może już iść na dół ?
N: Jeżeli się nie przebierze i nie zmyje makijażu.
J: Obiecuję. – powiedziałam smutno.
N: Dobra niech idzie. – powiedział, a ja schowałam telefon do
kieszeni i wyszłam z pokoju. Najpierw trochę bałam się zejść na dół tak ubrana,
ale musiałam i zaczęłam powoli schodzić po schodach. Na szczęście Louis
siedział na kanapie ustawionej tyłem do drzwi. Pokazałam chłopakom żeby byli
cicho i po cichutku podeszłam do Lou. Zakryłam mu oczy dłońmi. A on się
odwrócił, złapał mnie w tali i przełożył przez oparcie kanapy tak, że
siedziałam obok niego.
Lou: I na co tak narzekasz ? Przecież jesteś piękna. – szepnął
mi do ucha.
J: Nie kłam – powiedziałam cicho, a on mnie pocałował w
policzek.
H: Gdzie Nicole ? – spytał nagle.
J: Ona i Klaudia siedzą u niej w pokoju i się malują. –
odpowiedziałam od razu.
Z: A teraz się przyznaj ile masz tapety na twarzy. – powiedział
zaciekawiony.
J: Mam pomalowane tylko oczy i usta. Żadnych podkładów ani nic
innego. – odpowiedziałam mu.
Z: To dlaczego tak długo tam siedziałaś ? – spytał zdziwiony.
J: Bo zanim Nicole coś znalazła to trochę czasu minęło.
Z: Aha. – poczułam, że Louis wkłada mi rękę pod koszulkę.
J: A wież że tak nie wolno ? – szepnęłam mu do ucha.
Lou: Przepraszam – powiedział i posmutniał trochę. Ja go
przytuliłam. Na dół zeszły dziewczyny i usiadły przy swoich chłopakach. Cały
zespół zaczął się śmiać.
Li: Dobra już ktoś po nas przyjechał – powiedział gdy przestał
się śmiać. My wstaliśmy i skierowaliśmy się w stronę drzwi. Przed naszym domem
stał duży czarny van. Gdy do niego wsiedliśmy Nicole podała mi fioletową
szminkę. Nie wiem po co mi ona, ale schowałam ją do kieszeni. Na miejsce
dojechaliśmy w 15 minut. Przed wejściem na widownie był wielki tłum. My
zaparkowaliśmy za halą której miał odbyć
się koncert i weszliśmy tylnym wejściem. Poszliśmy do garderoby chłopaków. Od
razu styliści się za nich wzięli i zaczęli ich przebierać, a my czekałyśmy, aż
skończą. Byli gotowi po 20 minutach. Potem założyli im jakiś sprzęt, dali
mikrofony i powiedzieli, że za 5 minut wychodzą na scenę.
J: Nie męczy was to bycie gwiazdami ? – spytałam gdy usiedli na
kanapie obok nas.
Ni: Nie. Dla nas to przyjemność.
H: Byłyście kiedyś na naszym koncercie ? – spytał nagle Harry.
K: Nie, a co ?
Li: To zobaczycie co się będzie działo jak wejdziemy na scenę.
J: Ta pewnie wszystkie dziewczyny na widowni zaczną krzyczeć, że
was kochają. A kilka zemdleje. Zgadłam ?
Z: Tak. A jak wy byście weszły na scenę to były by zazdrosne. – gdy to powiedział do garderoby weszła jakaś
blondynka i jakaś brunetka z kręconymi włosami. Blondynka podeszła do Zayna i
go pocałowała, a brunetka do Liam i zrobiła to samo co blondynka.
J: Kto to ? – spytałam po cichu Louisa.
Lou: Ta blondynka to Perri z Little Mix jest dziewczyną Zayna, a
ta brunetka to Daniell jest tancerką i dziewczyną Liama. – wyjaśnił mi po
cichu. Jeszcze chwile posiedzieliśmy i kazali już nam iść pod scenę. Chłopacy
wzięli mikrofony i weszli na scenę, a my stałyśmy obok sceny. Zaczęli śpiewać.
Po jakimś czasie zaśpiewali WMYB i powiedzieli żebyśmy weszły na scenę. Niall
wziął Klaudię za rękę i podeszli do krawędzi sceny.
Ni: Więc tak. Chciałem wam przedstawić moją nową dziewczynę
Klaudię.- powiedział to i ją pocałował. Wszyscy byliśmy zdziwieni. Gdy już
skończyli się całować, Harry wziął Nicole za rękę i przedstawił swoim fanom
Nicole. Gdy oni się całowali Louis spojrzał na mnie pytająco. Oznaczało to czy
ma mnie też przedstawić fanom. Ja tylko pokręciłam przecząco głową. On trochę
posmutniał, ale zaraz się rozchmurzył bo zrozumiał, że nie chce żeby mnie
przedstawiał jako swoją dziewczynę żebyśmy mieli trochę spokoju od
fotoreporterów. Gdy już przestało się to całe przedstawianie to kazali nam
zostać na scenie i zaczęli śpiewać „Kiss you”. Gdy oni śpiewali to my
tańczyłyśmy. Po tej piosence fanki które były na widowni pisały coś co
pojawiało się potem na wielkim ekranie, który tam wisiał. Pierwsza wiadomość
dotyczyła Niall i Klaudii: „Ile chodzicie ze sobą ?”. Niall na to pytanie
odpowiedział, że od wczoraj. Kolejna wiadomość dotyczyła Nicole i Harry ‘ego
„Jak się poznaliście?”. Harry odpowiedział, że Niall poznał się z Klaudią i potem ją oraz mnie i Nicole
zaprosił do nich. Kolejny był taki:
„Kim jest dla was ta nieznajoma brunetka ?” – trochę to pytanie
mnie przeraziło bo nie wiedziałam jak odpowiedzą.
Lou: To jest Julia nasza przyjaciółka. – odetchnęłam z ulgą gdy
to powiedział. Jeszcze odpowiedzieli na kilka pytań i my zeszłyśmy ze sceny.
Zaśpiewali jeszcze na koniec „Change My Mind” i zeszli ze sceny. Gdy zeszli ze sceny zdjęli im cały sprzęt
elektroniczny i poszliśmy do samochodu. Ruszyliśmy i zaczęliśmy gadać.
H: Czemu nie powiedziałeś prawdy na koncercie ? – spytał Louisa.
Lou: A muszę mówić od razu ?? – spytał.
Ni: No nie, ale my powiedzieliśmy prawdę. – zaczął go obwiniać.
J: Po pierwsze to ja nie chciałam, żeby mówił. A po drugie to wy
chodzicie 24 godziny, a my tylko 2. – zaczęłam im tłumaczyć. Oni nic nie
powiedzieli tylko zmienili temat. Spojrzałam przez okno i zobaczyłam, że
jedziemy w innym kierunku. Po jakimś czasie wysiedliśmy przed jakimś klubem.
Nie wiedziałam co tu robimy. Była długa kolejka do wejścia, ale nas wpuścili
bez kolejki. Gdy byliśmy w środku poszliśmy usiąść przy stoliku w rogu
dyskoteki. Klaudia poszła od razu tańczyć z Niallem, a Harry poszedł do baru po
coś do picia. Na imprezie dużo tańczyliśmy, śmialiśmy się i trochę piliśmy. W
pewnym momencie urwał mi się film . . .
*Następnego dnia*
Obudził mnie wielki ból głowy. Nic nie pamiętałam z wczorajszej
imprezy. Otworzyłam oczy i rozejrzałam się po pokoju. Zauważyłam, że wczoraj
miałam jeszcze tyle sił żeby się przebrać. Rozejrzałam się jeszcze i dopiero
teraz zauważyłam, że obok mnie leży Louis bez koszulki. Już nie spał tylko
bawił się moimi włosami. Ja się trochę zdziwiłam dlaczego on obok mnie leży.
Gdy już trochę się otrząsnęłam przybliżyłam się do niego i go przytuliłam.
Lou: Boli głowa ? – spytał po cichu.
J: I to bardzo. – powiedziałam smutno.
Lou: Pamiętasz coś z wczoraj ?
J: Nie. A coś się stało ?
Lou: Na szczęście nie.
J: Ile wypiłam ?
Lou: Dużo nie wiem ile dokładnie, ale na pewno więcej ode mnie.
J: Ooo. . . ała. – powiedziałam i złapałam się za głowę.
Lou: Przynieść ci coś na ból głowy ? – spytał.
J: Nie.
Lou: Na pewno ?
J: Na pewno. – powiedziałam i usłyszałam, że dostałam sms-a.
Odsunęłam się od Louisa i wzięłam mój telefon z szafki nocnej. Dostałam sms-a
od mojego przyjaciela Karola. Zanim go odczytałam sprawdziłam która jest
godzina. Była 8.16. Odczytałam sms-a :
K: „Pogadamy na skype ?? Nie zgadniesz gdzie jestem ;p”
Odpisałam mu:
J: „No dobra.” – wcisnęłam wyślij i odłożyłam telefon.
Lou: Kto już ci przeszkadza od rana ?
J: Kolega.
Lou: Mam być zazdrosny ? – spytał z obrażoną miną.
J: On ma dziewczynę od sześciu miesięcy – powiedziałam i go
przytuliłam.
Lou: A ja mam dziewczynę od jednego dnia – powiedziała i mnie
pocałował. Gdy już się od siebie odsunęliśmy wstałam z łóżka i wzięłam tablet.
Usiadłam na łóżku, obok Louisa i zalogowałam się na skype. Od razu zadzwonił do
mnie Karol. Odebrałam, ale nie włączałam kamerki. Karol od razu się pokazał.
K: Hej – mówił po angielsku.
J: Hej.
K: Zgadani gdzie jestem.
J: Na pewno nie u siebie w domu.
K: Właśnie nie zgadłaś. Przeprowadziłem się do Londynu.
J: No to super.
K: Idziesz dziś ze mną na imprezę ? – spytał, a ja zobaczyłam,
że Louis robi się zazdrosny.
J: Trzeba było mówić wczoraj.
K: To wczoraj się balowało tak ?
J: Tak bo było co oblać – powiedziałam i włączyłam kamerę.
Przysunęłam się trochę do Louisa, a on mnie objął ramieniem.
K: Uuu. . . nasza Juleczka ma chłopaka. – zaczął mówić
zatroskanym głosem.
J: Kiedyś trzeba – powiedziałam i pocałowałam Louisa w policzek.
K: Czemu on jest bez koszulki ? – spytał po polsku.
J: Bo tak – pokazałam mu język.
J: Ała – powiedziałam i złapałam się za głowę.
Lou: Przyniosę ci coś na ból głowy.
J: Nie musisz.
K: Ej, ja będę kończyć. Pa.
J: Pa. – powiedziałam i on się rozłączył. Ja wstałam, odłożyłam
tablet, wzięłam jakieś ciuchy
i poszłam do łazienki wykonać poranną toaletę. Włosy wyprostowałam i wyszłam z
łazienki. Gdy byłam u siebie w pokoju zobaczyłam, że Louisa już nie ma. Więc
wyszłam z pokoju i poszłam do kuchni. Gdzie go znalazłam. Zaczęłam robić śniadanie
dla nas, a on mi pomógł. Potem wzięliśmy nasze śniadanie i usiedliśmy przy
stole. Gdy zjedliśmy i wstawiłam naczynia do zmywarki usłyszałam krzyk z góry.
----------------
Dobra jest już 7 rozdział. A teraz na 8 trochę sobie poczekacie bo muszę go napisać ^.^ Mi się podoba, a wam ?? Dziękuję za jeden kom pod 6 rozdziałem od Klaudii. ^.^
PS:. Klaudia wiem jak ci zależy na tych rozdziałach więc postaram się następny napisać jak najszybciej ^.^
Subskrybuj:
Posty (Atom)